Dzień dobry,
Ryzyko, ryzyko, ryzyko!
Muszę przyznać, iż liczyłem na nieco inne rozpoczęcie tego roku, gdzie rynki akcji nie miałyby tak dużego wpływu na rynki walutowe oraz gdzie bylibyśmy świadkami (jeżeli nie natychmiast, to i tak prędzej niż później) redukcji pozycji spekulacyjnych i powrotu do podstawowych danych gospodarczych – aczkolwiek, również miałem nadzieję na nowe Porsche, jednak ani jedno ani drugie raczej się nie spełnią.
A więc spójrzmy krótko na czynniki obecnie mające wpływ na ryzyko:
- Reelekcja Bernanke
- Ograniczenie akcji kredytowej przez rząd chiński (podwyższenie tzw. capital adequacy ratio – współczynnik wypłacalności)
- Nowe plany ustawowe Obamy
-Wojska północnokoreańskie strzelają na wodach południowokoreańskich, na co wojska południowokoreańskie odpowiadają tym samym
Co oczywiście przekłada się na rynki akcji będące pod dużą presją, i jeżeli nie zobaczymy konkretnej poprawy w najbliższym czasie (według mnie, przed następnym wtorkiem) możemy oczekiwać dużo głębszej korekty niż miała ona miejsce do tej pory. Ale wystarczy tego biadolenia, spójrzmy teraz na wydarzenia z sesji azjatyckiej oraz to, co mamy dziś na talerzu.
Komentarze były głównym katalizatorem dla nocnych wahań kursów, w szczególności pochodzące od Roubini’ego, który stwierdził, że strefa Euro jest w dużo gorszej sytuacji niż się spodziewano oraz wskazał Hiszpanię jako następną bombę zegarową, co wywarło dużą presję na EURUSD. Juncker, szef Eurogrupy, po raz kolejny okazał swoje niezadowolenie z przeszacowanego Euro oraz mocno niedoszacowanych dolara i jena. Australijska inflacja CPI wypadła nieco lepiej niż oczekiwano, ale AUDUSD nie wykorzystało tej sytuacji; obecnie wszyscy miejscowi eksperci przewidują czwartą z rzędu podwyżkę stóp procentowych na wtorkowym posiedzeniu RBA, co powoduje dalsze spadki dolara australijskiego.
Patrząc na dzień dzisiejszy, mamy bardzo mało publikacji danych, z wyjątkiem dynamiki sprzedaży nowych domów w USA oraz oczywiście decyzję FOMC dziś wieczorem. Wszyscy dobrze wiemy, że stopy procentowe pozostaną bez zmian a ja jestem gotów postawić niemal wszystko na to, że dotychczasowy ton wypowiedzi również się nie zmieni. Niskie oprocentowanie przez dłuższy okres… Niemniej jednak wszyscy będą się bacznie przyglądali nastrojowi i tonowi wypowiedzi Bernanke.
Jeżeli chodzi o główne pary, nie mam nic do dodania do moich ostatnich komentarzy…
W momencie publikacji tego komentarza EURUSD przełamało w dół poziom 1,4050 kasując przy tym niektóre słabe stop-lossy, ale dalsze spadki zostaną najprawdopodobniej zatrzymane w okolicy bariery ochronnej 1,4000. Oczekiwałbym jednak przełamania tego poziomu po ogłoszeniu decyzji FOMC dziś w nocy.
USDCAD nadal zwyżkuje i wygląda na to, że spróbuje (skutecznie) przebić się przez 1,0680/90 w kierunku celu na poziomie 1,0720.
GBPUSD jest praktycznie w tym momencie niewiadomą i nadal jestem wobec tej pary negatywnie nastawiony, ale w celu uniknięcia całego tego zamieszania, pozostaję przy swojej strategicznej krótkiej pozycji na GBPCHF, którą najprawdopodobniej powiększę powyżej 1,0720/30.
USDJPY przełamała poziom Fibo 89,30 w nocy a aktualnie zmaga się z 88,80/90, gdzie zacznę się zastanawiać nad otwarciem spekulacyjnych długich pozycji z celem 90,70.
Z pozdrowieniami,
Ken Veksler.
środa, 27 stycznia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)