www.saxobank.pl
Jeden z głównych amerykańskich think tanków opublikował wczoraj raport, w którym stwierdził, że oczekuje kompleksowego pakietu stabilizacyjnego w UE oraz podwyższenia przez EBC stóp procentowych już w trzecim kwartale. To spodobało się zwolennikom europejskiej waluty, która poszła w górę. Sesja okazała się nadzwyczaj zmienna – początkowa presja na euro związana z realizowaniem zysków szybko ustąpiła miejsca zwyżce prowadzącej aż do 2-miesięcznego maksimum.
Podczas sesji azjatyckiej inwestorzy skupili się na australijskiej inflacji CPI za czwarty kwartał, która trzy miesiące temu negatywnie zaskoczyła. Najważniejszymi elementami wzrostowymi wskaźnika miały być żywność, paliwa i nieruchomości mieszkalne, jednak bez względu na to inflacja spadła do +0,4% kw/kw i +2,7% r/r wobec oczekiwanych odpowiednio 0,7% i 3,0%. Tamtejszy bank centralny przykłada większą wagę do specjalnie zmodyfikowanego wskaźnika CPI, który również wykazał spadek do +0,3% kw/kw wobec oczekiwanych 0,7% i poprzednich 0,6%. W ujęciu rok do roku tak mierzona inflacja spadła do poziomu 2,2%, co daje najniższy poziom od czwartego kwartału 2009. Dane te najprawdopodobniej zmuszą RBA do wstrzymania jakichkolwiek działań mających na celu zacieśnienie polityki pieniężnej, do czasu oszacowania strat wynikających z powodzi. Po publikacji tych danych dolar australijski szybko stracił 30 pipsów, lecz znalazł wsparcie w okolicy 0,9930.
Gdzie indziej waluty utrzymywały się w zakresach w obliczu braku publikacji istotnych danych. Jen nie zareagował na pozostawienie przez BOJ docelowej stopy procentowej na poziomie 0-0,10%. Japoński bank centralny również utrzymał bieżącą prognozę gospodarczą zakładającą wzrost rzędu 3,3%, 1,6% i 2,0% odpowiednio w 2011, 2012 i 2013 roku.
Podczas dzisiejszej sesji europejskiej opublikowany zostanie wskaźnik zaufania konsumentów w Niemczech, szwajcarska konsumpcja oraz finanse publiczne i PKB za IV kw. w Wielkiej Brytanii. Więcej danych pojawi się podczas sesji północnoamerykańskiej, gdzie mamy kanadyjską inflację CPI oraz amerykański indeks cen domów, wskaźnik zaufania konsumentów i indeks aktywności w przemyśle wytwórczym Fedu z Richmond. Na popołudnie zaplanowane jest orędzie prezydenta Obamy.
wtorek, 25 stycznia 2011
Texas Instruments i Siemens prowadzą
www.saxobank.pl
Europejskie indeksy zaczną we wtorek wyżej w związku z dobrymi wynikami Texas Instruments (opublikowane wczoraj) i Siemensa (dziś rano). Oczekiwania dotyczące zakrojonych na dużą skalę programów odkupu akcji i zwiększonych wypłat dywidendy będą sprzyjać i tak już pozytywnym nastrojom.
Rynki akcji zdecydowanie odbiły się od testowanej na S&P 500 10-dniowej średniej kroczącej, który to indeks zakończył sesję zdecydowanie powyżej niej, sygnalizując, że możemy szykować się do kolejnego ataku na poziom 1300. Wczoraj nastrojom niewątpliwie pomógł komunikat Intela dotyczący przeznaczenia dodatkowych 10 mld USD na program odkupu akcji. Komunikat ten, podobnie jak inne podobne informacje publikowane dzisiaj, sugeruje, że góry gotówki zgromadzone w spółkach są zwracane udziałowcom lub angażowane do pracy. Innymi słowy, przedsiębiorstwa znajdują się w znacznie lepszej kondycji i znów są gotowe do inwestowania. Ostatecznie doprowadzi to do powstawania miejsc pracy, a zatem spodziewajcie się wzrostu wycen i wzrostu kursów akcji.
Siemens opublikował dziś rano bardzo dobre dane o zyskach i sprzedaży. Osiągnięto zysk na akcję w wysokości 1,932 euro w stosunku do oczekiwań na poziomie 1,684 euro, czyli o 15% wyższy. Również sprzedaż okazała się lepsza od oczekiwań – wyniosła 19,489 mld euro w stosunku do oczekiwań na poziomie 18,871 mld euro. Postępy odnotowano we wszystkich trzech segmentach działalności Siemensa. Utrzymywał się również intensywny wzrost zamówień sygnalizujący, jak już wspomnieliśmy, że przedsiębiorstwa znów zaczęły inwestować.
Dziś publikują wyniki takie spółki, jak US Steel, 3M Co, Johnson&Johnson i Verizon Communication.
Apetyt na ryzyko powraca – oprócz kolegów Siemensa (przyglądajcie się walorom takich spółek, jak ThyssenKrupp, Bekaert i Smiths Group) warto zainteresować się takimi proryzykownymi sektorami, jak surowce podstawowe (BHP Billiton i Rio Tinto) i energia (Shell, BP, OMV AG). Wydaje się, że inwestorzy ostatnio bardziej interesują się rynkami akcji, próbując skorzystać na wzroście wydatków konsumenckich – aby również na nich zarobić, możecie spojrzeć na sektor podróży i turystyki, w tym na takie spółki, jak Firstgroup, Thomas Cook i National Express.
Europejskie indeksy zaczną we wtorek wyżej w związku z dobrymi wynikami Texas Instruments (opublikowane wczoraj) i Siemensa (dziś rano). Oczekiwania dotyczące zakrojonych na dużą skalę programów odkupu akcji i zwiększonych wypłat dywidendy będą sprzyjać i tak już pozytywnym nastrojom.
Rynki akcji zdecydowanie odbiły się od testowanej na S&P 500 10-dniowej średniej kroczącej, który to indeks zakończył sesję zdecydowanie powyżej niej, sygnalizując, że możemy szykować się do kolejnego ataku na poziom 1300. Wczoraj nastrojom niewątpliwie pomógł komunikat Intela dotyczący przeznaczenia dodatkowych 10 mld USD na program odkupu akcji. Komunikat ten, podobnie jak inne podobne informacje publikowane dzisiaj, sugeruje, że góry gotówki zgromadzone w spółkach są zwracane udziałowcom lub angażowane do pracy. Innymi słowy, przedsiębiorstwa znajdują się w znacznie lepszej kondycji i znów są gotowe do inwestowania. Ostatecznie doprowadzi to do powstawania miejsc pracy, a zatem spodziewajcie się wzrostu wycen i wzrostu kursów akcji.
Siemens opublikował dziś rano bardzo dobre dane o zyskach i sprzedaży. Osiągnięto zysk na akcję w wysokości 1,932 euro w stosunku do oczekiwań na poziomie 1,684 euro, czyli o 15% wyższy. Również sprzedaż okazała się lepsza od oczekiwań – wyniosła 19,489 mld euro w stosunku do oczekiwań na poziomie 18,871 mld euro. Postępy odnotowano we wszystkich trzech segmentach działalności Siemensa. Utrzymywał się również intensywny wzrost zamówień sygnalizujący, jak już wspomnieliśmy, że przedsiębiorstwa znów zaczęły inwestować.
Dziś publikują wyniki takie spółki, jak US Steel, 3M Co, Johnson&Johnson i Verizon Communication.
Apetyt na ryzyko powraca – oprócz kolegów Siemensa (przyglądajcie się walorom takich spółek, jak ThyssenKrupp, Bekaert i Smiths Group) warto zainteresować się takimi proryzykownymi sektorami, jak surowce podstawowe (BHP Billiton i Rio Tinto) i energia (Shell, BP, OMV AG). Wydaje się, że inwestorzy ostatnio bardziej interesują się rynkami akcji, próbując skorzystać na wzroście wydatków konsumenckich – aby również na nich zarobić, możecie spojrzeć na sektor podróży i turystyki, w tym na takie spółki, jak Firstgroup, Thomas Cook i National Express.
Blog Vekslera: Atmosfera niepewności przed publikacją brytyjskiego PKB i amerykańskiego wskaźnika zaufania
Perspektywy w dalszym ciągu nie są do końca jasne. Nadal nie mam konkretnej opinii na temat kierunku, w jakim zwróci się sytuacja na rynkach, a preferowane przeze mnie poziomy niewiele się zmieniły przez ostatnie dwa dni.
Wciąż preferuję krótką pozycję na funcie brytyjskim, ale cierpliwie czekam na dogodną okazję, aby wejść na rynek. Euro zwyżkuje i wygląda na to, że zmierza w kierunku bariery na poziomie 1,3700 oraz magicznej strefy w okolicach 1,3750. Oczywiście w obliczu jutrzejszego posiedzenia FOMC nie mamy co liczyć na żadne konkretne ruchy – jesteśmy na etapie konsolidacji.
Cross AUDUSD wygląda całkiem nieźle, a inwestorzy mogą rozważyć zagranie na opcjach. Chodzi o 2-3 tygodniowe opcje put z ceną wykonania 0,9800 i deltą 25%. Jeśli ten wariant okaże się zbyt kosztowny, można równocześnie spróbować sprzedać opcje call z ceną wykonania 1,0200, aby chociaż częściowo sfinansować cały manewr.
Dzisiejszy kalendarz danych jest dość napięty. Uwagę z pewnością przyciągnie PKB w Wielkiej Brytanii i wskaźnik zaufania konsumentów w USA.
Nie zapomnijcie o kaskach. Styczeń na razie wygląda boleśnie…
Z pozdrowieniami,
Ken Veksler
Wciąż preferuję krótką pozycję na funcie brytyjskim, ale cierpliwie czekam na dogodną okazję, aby wejść na rynek. Euro zwyżkuje i wygląda na to, że zmierza w kierunku bariery na poziomie 1,3700 oraz magicznej strefy w okolicach 1,3750. Oczywiście w obliczu jutrzejszego posiedzenia FOMC nie mamy co liczyć na żadne konkretne ruchy – jesteśmy na etapie konsolidacji.
Cross AUDUSD wygląda całkiem nieźle, a inwestorzy mogą rozważyć zagranie na opcjach. Chodzi o 2-3 tygodniowe opcje put z ceną wykonania 0,9800 i deltą 25%. Jeśli ten wariant okaże się zbyt kosztowny, można równocześnie spróbować sprzedać opcje call z ceną wykonania 1,0200, aby chociaż częściowo sfinansować cały manewr.
Dzisiejszy kalendarz danych jest dość napięty. Uwagę z pewnością przyciągnie PKB w Wielkiej Brytanii i wskaźnik zaufania konsumentów w USA.
Nie zapomnijcie o kaskach. Styczeń na razie wygląda boleśnie…
Z pozdrowieniami,
Ken Veksler
Subskrybuj:
Posty (Atom)