środa, 10 sierpnia 2011

Macro Update: FOMC – coś dla każdego

Po wczorajszym posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) zadowolone mogą być zarówno jastrzębie, jak i gołębie, ponieważ decydenci banku centralnego co prawda nie zainicjowali trzeciej rundy QE, ale obiecali utrzymywać niskie stopy procentowe tak długo, jak będzie to możliwe.

FOMC obiecuje niskie stopy „na zawsze”
Wziąwszy pod uwagę, jakim fiaskiem zakończyły się pierwsza i druga runda QE, członkom FOMC należą się wyrazy uznania za to, że nie okazali się w gorącej wodzie kąpani i nie zdecydowali się na natychmiastowe wprowadzenie rundy trzeciej. Z drugiej strony, obiecali utrzymać stopy na niskim poziomie przynajmniej do połowy 2013 r. (przy trzech głosach sprzeciwu), wysyłając wyraźny sygnał świadczący o tym, że ich zdaniem w trakcie najbliższych kilku lat gospodarka nie będzie zmierzać w żadnym wyraźnie określonym kierunku – dlatego też nadal używają swojej (dość nieskutecznej, a naszym zdaniem nawet dość szkodliwej) broni w postaci niskich stóp.
 Po przedstawieniu oświadczenia zaczęło pojawiać się coraz więcej pogłosek o trzeciej rundzie QE, ponieważ dane nadal rozczarowują, a na rynkach panuje chaos – dlaczego jednak FOMC miałby wdrożyć ją tak szybko? Chociaż inflacja bazowa rośnie, oczekiwania inflacyjne spadają – również rentowności w ostatnim tygodniu stabilnie spadały, gdy problemy USA i strefy euro z zadłużeniem sprawiły, że inwestorzy zaczęli masowo kierować się w kierunku bezpiecznych przystani (pamiętajmy, że rating Stanów Zjednoczonych obniżono o jeden punkt – do obligacji śmieciowych jeszcze naprawdę daleko!).

Dane gospodarcze
Dane o zapasach hurtowych ze Stanów Zjednoczonych, choć z pewnością dla większości uczestników rynku nie będą najbardziej ekscytujące, pozwolą nam poznać czerwcowy stan zapasów hurtowników, który zwykle stanowi około jednej czwartej wszystkich zapasów.

Wiadomości FX: Fed obiecuje łatwy pieniądz do połowy 2013 – czy to wystarczy?

Pełni nadziei (?) inwestorzy z uwagą wyczekiwali wyników wczorajszego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) po dziesięciodniowym pogromie na światowych rynkach akcji. Przed komunikatem zdążyły się one jednak ustabilizować, chociaż frank szwajcarski nadal pełnił rolę głównej bezpiecznej przystani, osiągając rekordowe poziomy w stosunku do euro i dolara. Zasadniczo Rezerwa Federalna zapowiedziała kontynuację polityki ultrałatwego pieniądza do połowy 2013 r., dodając, że wszelkich dodatkowych narzędzi użyje „w razie potrzeby” i po znaczącym obniżeniu prognoz ekonomicznych. Wygląda zatem na to, że trzecia runda QE nie zostanie zainicjowana przesadnie szybko. Obietnica łatwego pieniądza sprawiła, że Wall Street ożyła – DJIA wzrósł o 3,98%, S&P o 4,74%, zaś Nasdaq o 5,29%.

Sesja azjatycka była stosunkowo spokojna – waluty poruszały się w wąskich, poziomych kanałach, zaś dolar amerykański utrzymał się na poziomie wczorajszych minimów. Azjatyckie akcje zachowały się podobnie jak amerykańskie, jednak nadal nie mamy pewności co do tego, czy było to jedynie krótkoterminowe, przejściowe odbicie.

Inwestorzy nadal nie zwracali większej uwagi na publikowane dane, chociaż ostateczne dane o PKB Singapuru w II kwartale faktycznie okazały się nieco lepsze (-6,5% kw./kw. w stosunku do ogłoszonych wcześniej -7,8%, chociaż w opublikowanym w dniu singapurskiego święta narodowego komunikacie obniżono również prognozę wzrostu w 2011 r. z 5–7% do 5–6%). Poznaliśmy też chińskie dane o bilansie handlowym, które okazały się zasadniczo lepsze od oczekiwań.

W trakcie sesji amerykańskiej mieliśmy tylko dane o liczbie wolnych stanowisk pracy i mobilności siły roboczej (JOLT), a także poziomie zapasów hurtowych – inwestorzy zdecydowanie skupiali się na Wall Street, chcąc przekonać się, czy wczorajsze wzrosty były jedynie przejściowe.