wtorek, 25 października 2011

25.10. Podsumowanie tygodnia: wszystkie oczy zwrócone na UE; sektor energetyczny triumfuje po publikacji zysków

Peter Garnry, Stock market strategist, Saxo Bank

W zeszłym tygodniu wyraźnie utrzymywała się zmienność związana z wpływem komentarzy politycznych na rynek akcji. Akcje zaczęły w poniedziałek wyżej po publikacji lepszych od oczekiwań danych o sprzedaży detalicznej ze Stanów Zjednoczonych, jednak nadzieje zostały wkrótce ugaszone przez niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeuble, który stwierdził, iż zaplanowany na niedzielę szczyt UE nie zapewni żadnego ostatecznego rozwiązania kryzysu dłużnego (spotkanie zostało później przełożone na najbliższą środę).

Przez resztę tygodnia rynki były raczej zmienne – wahały się w górę i w dół w zależności od komentarzy europejskich polityków. W piątek pod koniec dnia agencja Fitch stwierdziła tymczasem, że jej zdaniem zmiany Europejskiego Instrumentu Stabilności Finansowej nie stwarzały ryzyka dla najwyższego ratingu Francji, co natychmiast wywołało falę wzrostową na rynkach aktywów ryzykownych, która trwała aż do zamknięcia rynków w USA. Optymizm z końca tygodnia doprowadził do wzrostu indeksu S&P 500 o 1,1%, indeks Euro STOXX 600 wzrósł o 0,3%, podczas gdy indeks Nikkei 225 zyskał 1,9%.

Czego możemy oczekiwać po szczycie UE?
Od rozwiązania europejskiego kryzysu dłużnego zależy to, jak w tym tygodniu inwestorzy będą podchodzić do aktywów ryzykownych – właśnie dlatego wszyscy zastanawiają się, jakie rezultaty przyniesie środowy szczyt UE. Czego zatem możemy się spodziewać?

Prawdopodobnie dostaniemy: 1) restrukturyzację zadłużenia Grecji z dobrowolnym zaangażowaniem sektora prywatnego w celu uniknięcia niewypłacalności, od której ubezpieczenie stanowią instrumenty typu CDS, 2) rekapitalizację banków wartą około 100 miliardów euro, a także 3) wskazówki dotyczące tego, jak decydenci za pośrednictwem dźwigni podwyższą zdolność płatniczą EFSF do 2 bilionów euro. Nie spodziewamy się, że zbliżający się szczyt UE okaże się ostatecznym rozwiązaniem, ponieważ występuje wiele niewiadomych – prawdopodobnie będziemy mieć zatem do czynienia z procesem wieloetapowym.

Z uwagi na brak ostatecznego rozwiązania, a także na ryzyko tego, iż szczyt UE rozczaruje rynek, sądzimy, że na rynku powinna występować niewielka przewaga pozycji długich, zaś przed rozpoczęciem średnioterminowego trendu wzrostowego na rynku akcji trzeba będzie jeszcze poczekać na rozwój sytuacji w Europie.

Zaangażowanie rynków wschodzących w rozwiązywanie kryzysu dłużnego
Przede wszystkim musimy jednak zrozumieć, z jakiego rodzaju problemem zmagamy się obecnie. Od czasu pęknięcia bańki kredytowej w latach 2007 i 2008 w gospodarkach rozwiniętych trwa obniżanie ogólnego poziomu zadłużenia – potężna redukcja zobowiązań łagodzona jest jedynie przez luźną politykę pieniężną realizowaną za pośrednictwem programów skupu aktywów.

Świat jest obecnie podzielony na dwie części – kraje rozwinięte są dłużnikami, zaś gospodarki wschodzące są wierzycielami. Pomimo teorii dotyczących możliwej separacji te dwa światy nie mogą żyć bez siebie nawzajem, a zatem wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Właśnie dlatego bynajmniej niewykluczone jest zaangażowanie się rynków wschodzących w rozwiązanie problemów krajów rozwiniętych z nadmiernym zadłużeniem.

W świecie, w którym obowiązującym trendem jest obniżanie ogólnego poziomu zadłużenia, decydenci mają do wyboru zróżnicowane opcje, takie jak transfer bogactwa (np. z Niemiec do reszty Europy za pośrednictwem EFSF), drukowanie pieniędzy lub spisywanie długów na straty – wszystkie z nich mają określone konsekwencje.

Niezależnie jednak od tego, jakie rozwiązanie wybiorą decydenci, najważniejszym celem każdego z planów będzie utrzymanie ładu – w środę zaś dostaniemy kilka wskazówek dotyczących tego, jakie są na to szanse w przypadku europejskiego kryzysu zadłużeniowego.

Sezon publikacji zysków w Stanach Zjednoczonych: mamy już 21% raportów; liderami energia i technologie

Sezon publikacji wyników finansowych, który 11 października rozpoczął się raportem spółki Alcoa, trwa już od dwóch tygodni – dotychczas sprawozdania przedstawiło 21%, czyli 106 z 496 przedsiębiorstw.

Poniższy wykres przedstawia trend zysku na akcję (EPS) w przypadku indeksu S&P 500, a także odpowiednich prognoz analityków od momentu rozpoczęcia obecnej fazy ekspansji gospodarczej w I kwartale 2009 r.

Widać na nim kilka rzeczy. Po pierwsze, rzeczywisty zysk na akcję rósł szybko, zaś analitycy starali się nadążyć za nim ze swoimi szacunkami. W miarę kolejnych publikacji „czynnik zaskoczenia”,
reprezentowany przez szare słupki, malał, zaś ostatnio analitycy prognozują zerowe zmiany EPS w skali kw./kw. W miarę pojawiania się kolejnych publikacji wyników finansowych będziemy aktualizować poniższy wykres, aby pokazać aktualny poziom zaskoczenia analityków wynikami publikowanymi w III kwartale.



Zwycięskimi sektorami w tym sezonie publikacji zysków są jak na razie energia i technologia – odnotowano w nich kwartalny wzrost przychodów r/r równy odpowiednio 40% i 19%, podczas gdy kwartalny zysk netto rósł odpowiednio o 44% i 20%. Przegranym jest oczywiście sektor finansowy, w którym przychody w skali r/r spadły o 3%. Pod względem wzrostu zysku netto najsłabiej wygląda sektor zdrowotny – odnotowano wzrost o 2,5% r/r.

25.10.FX Update: Battellino z RBA zachowuje optymizm; jutro ważne dane o inflacji CPI

Andrew Robinson, Forex Market Strategist, Saxo Bank

Publikowane dane były mniej istotnie i niespójne. Jedyną wiadomością było przemówienie zastępcy gubernatora australijskiego banku centralnego (RBA) Rica Battellino, który przedstawił dość zrównoważony pogląd na gospodarkę. Z jednej strony stwierdził, że RBA zdaje sobie sprawę z tego, iż wysoki kurs dolara australijskiego szkodzi niektórym sektorom gospodarki, jednak z drugiej strony dodał, że dane fundamentalne wspierają dobrą kondycję waluty.

Battellino zauważył też, że bezrobocie utrzymuje się na niskim poziomie i występuje niewiele oznak pogarszania się sytuacji na rynku pracy, zaś ekspansji sektora surowcowego na razie nic nie powstrzymało. Pan Battellino nie przejmuje się również obawami związanymi z bańką spekulacyjną na rynku nieruchomości – zauważył, że dochody gospodarstw domowych utrzymywały się na wysokim poziomie, zaś banki dbały o wysokie standardy udzielania kredytów.

Powtórzył też, że jutrzejsza publikacja inflacji CPI będzie mieć duży wpływ na określenie przyszłej polityki stóp procentowych, chociaż nie będzie to jedyny brany pod uwagę wskaźnik.

Tymczasem wstępne dane banku HSBC o chińskim indeksie PMI, który powrócił w strefę ekspansji, osiągając poziom 51,1, pobudziły rynki. W Europie mieliśmy jednak zgoła inną sytuację – niemiecki indeks PMI spadł do 48,9 (czyli najniższego poziomu od lipca 2009 r.), zaś odczyt dla strefy euro stracił 1,2 punktu, osiągając 47,3 (należy zwrócić uwagę, że to również są wstępne odczyty).

Inwestorów z Wall Street zachęciły dobre wyniki finansowe spółek (Caterpillar) i nadzieje związane z poprawą sytuacji w Europie – indeksy zbliżyły się do najważniejszych poziomów oporu (1257 w przypadku S&P, 11967 w przypadku DJIA) – DJIA zyskał 0,89%, S&P wzrósł o 2,35%, zaś Nasdaq o 2,35%.

Najbliższe wydarzenia ekonomiczne
(Wszystkie godziny w czasie GMT)
• Sprzedaż detaliczna – Kanada (12.30)
• Ogłoszenie stóp procentowych Bank of Canada – Kanada (13.00)
• Ceny nieruchomości mieszkalnych S&P/CaseShiller – Stany Zjednoczone (13.00)
• Zaufanie konsumentów – Stany Zjednoczone (14.00)
• Indeks cen nieruchomości mieszkalnych FHFA – Stany Zjednoczone (14.00)
• Indeks sektora produkcyjnego Fedu z Richmond – Stany Zjednoczone (14.00)