Europejskie akcje zaczną w czwartek bez zmian z uwagi na niepewność związaną z tym, co ostatecznie stanie się z elektrownią jądrową w Fukushimie. Przy braku danych ekonomicznych ze strefy euro oczekujemy, że pan Rynek będzie dość zmienny, a jednocześnie pozostanie zakładnikiem japońskiego kryzysu.
Kontrakty futures na indeks FTSE 100 spadają obecnie, przed otwarciem, o 0,3%. Inwestorzy obserwują tymczasem kątem oka rozwój sytuacji na rynku portugalskich obligacji skarbowych, który ponownie wczoraj znalazł się pod presją po obniżeniu ratingu przez agencję Moody’s i znaczącym spadku popytu na portugalskie bony z terminami wykupu w 2012 r.
Inwestorzy nadal nie mają pewności, jak rozwinie się sytuacja na globalnych rynkach akcji – obawiają się, że trzęsienie ziemi zaszkodzi Japonii tak bardzo, że dojdzie do zachwiania globalnego ożywienia gospodarczego. Tak – być może mamy do czynienia ze szkodami dwukrotnie przekraczającymi te powstałe po trzęsieniu w 1995 r., jednak wziąwszy pod uwagę to, że wówczas realny PKB nieprzerwanie rósł przez cały 1995 r., spodziewamy się, że japońska gospodarka poradzi sobie również z tym szokiem, a jego wpływ okaże się niewielki. Gospodarka Kraju Kwitnącej Wiśni wytwarza obecnie około 8,7% realnego światowego PKB i oczekuje się, że w 2011 r. wzrośnie o 1,5% w porównaniu do tempa wzrostu globalnego PKB na poziomie 4,4%. Nawet jednak jeśli w następstwie katastrofy poziom japońskiego PKB okaże się zerowy, jej wpływ na globalny wzrost gospodarczy będzie bardzo ograniczony.
Wielu analityków twierdzi, że najgorsze za nami, a obecnie mamy przed sobą dobrą okazję do zakupów. Zgadzamy się, że kryzys stwarza pewne okazje, jednak przede wszystkim na rozwiniętych rynkach akcji (w Stanach Zjednoczonych i w Europie), a dopiero później w Japonii. Doświadczenia z 1995 r. pokazują, że pomimo powszechnych wzrostów japońskie akcje przez kilka miesięcy znajdowały się pod presją spadkową.
czwartek, 17 marca 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)