Po mocnym odbiciu euro pod koniec sesji amerykańskiej Azja początkowo tylko pobudziła apetyt na ryzyko po raporcie informującym o tym, że Chiny zastanawiają się nad zainwestowaniem do 1 biliona dolarów w swoje rezerwy zagraniczne. Cała operacja ma zająć 5–10 lat, jednak to wystarczyło, by waluty ryzykowne zaczęły rosnąć – największym zwycięzcą zaś okazał się dolar australijski.
Dane o chińskim PKB za II kwartał okazały się lepsze od oczekiwań – odnotowano wzrost o 9,5% r/r (choć było to nieznaczne spowolnienie w stosunku do 9,7% w I kwartale). Nadal nie jest tak źle, jak można byłoby się spodziewać po serii podwyżek stóp, którą chiński bank centralny zafundował nam na początku roku.
W trakcie wczorajszej zmiennej sesji mieliśmy do czynienia z intensywną presją na euro – wspólna waluta traciła w związku z obawami o rozprzestrzenienie się epidemii zadłużenia z państw peryferyjnych. Gwałtowne spadki na początku sesji europejskiej pojawiły się, gdy zebranie ministrów finansów UE zakończyło się bez propozycji jakichkolwiek konkretnych rozwiązań umożliwiających załagodzenie trapiących rynek obaw – w rezultacie para EURUSD została zepchnięta znacznie poniżej 200-dniowej średniej kroczącej.
Problemy mają również Stany Zjednoczone, które w maju odnotowały ostry wzrost deficytu handlowego – znacznie przekroczył on 50 mld dolarów, co było najgorszym wynikiem od sierpnia 2008 r., podczas gdy protokół z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku ujawnił, że przed podjęciem kolejnej decyzji w sprawie polityki pieniężnej jego członkowie chcą uzyskać więcej informacji o perspektywach wzrostu gospodarczego i inflacji (choć trzeba przyznać, że jego treść nie była szczególnym zaskoczeniem z uwagi na to, że przewodniczący Bernanke dość dokładnie omówił przebieg posiedzenia na zorganizowanej tuż po nim konferencji prasowej).
Najważniejszymi wydarzeniami w trakcie sesji północnoamerykańskiej będą dziś publikacja raportu o cenach dóbr importowanych oraz przemówienie członka Fedu Erika Rosengrena – jego szef tymczasem będzie prezentować w Kongresie pierwszą część półrocznego raportu Humpreya-Hawkinsa.
środa, 13 lipca 2011
Macro Update: Chiny pędzą, a Bernanke przemawia
Pomimo ciągłych podwyżek stóp w celu ograniczenia inflacji Chiny nadal osiągają imponujące tempo wzrostu. W Stanach Zjednoczonych przewodniczący Fedu Ben Bernanke przedstawi Kongresowi półroczne sprawozdanie znane niegdyś jako „raport Humpreya-Hawkinsa”.
Chiny ciągle z nogą na gazie
W tym momencie Chin nic nie jest w stanie powstrzymać – i to pomimo że tylko w tym roku trzykrotnie podniesiono tam stopy, a od października 2010 r. podwyżek było już pięć. Gospodarka musi radzić sobie z licznymi przeszkodami w postaci rosnących stóp, ostatnią fazą wzrostu cen nieruchomości i presją ze strony domagających się coraz wyższych wynagrodzeń pracowników, jednak na razie PKB Państwa Środka w II kwartale zwiększyło się o 9,5%, jak wynika z opublikowanego wczoraj raportu.
Bernanke przedstawia Izbie Reprezentantów raport półroczny, a protokół z posiedzenia Fedu ujawnia podziały
Prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke będzie dziś występować przez Izbą Reprezentantów (a jutro przed Senatem), aby przedstawić półroczne sprawozdanie z polityki pieniężnej kierowanej przez siebie instytucji. Pomimo tego że raport ten przyciąga zwykle uwagę rynku, w trakcie ostatnich wystąpień nie pojawiało się zbyt wiele nowych informacji – między innymi w związku z tym, że kongresmeni nie są przesadnie dociekliwi. Wczoraj opublikowano protokół z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku Fedu, które odbyło się 21 i 22 czerwca, jednak w nim również nie znalazło się zbyt wiele ciekawych informacji – inwestorzy zwrócili jednak uwagę na to, że wśród członków występują podziały, a niektórzy z nich optują za jakiegoś rodzaju przedłużeniem programu quantitative easing (choć nie musi być to równoznaczne z jego trzecią rundą).
Dzisiejsze dane makroekonomiczne
Stany Zjednoczone opublikują dziś dane o inflacji cen dóbr importowanych. Oczekuje się, że w czerwcu spadła o 0,6% w związku z malejącym wpływem pewnej liczby czynników tymczasowych, takich jak wiosenny skok cen ropy.
Chiny ciągle z nogą na gazie
W tym momencie Chin nic nie jest w stanie powstrzymać – i to pomimo że tylko w tym roku trzykrotnie podniesiono tam stopy, a od października 2010 r. podwyżek było już pięć. Gospodarka musi radzić sobie z licznymi przeszkodami w postaci rosnących stóp, ostatnią fazą wzrostu cen nieruchomości i presją ze strony domagających się coraz wyższych wynagrodzeń pracowników, jednak na razie PKB Państwa Środka w II kwartale zwiększyło się o 9,5%, jak wynika z opublikowanego wczoraj raportu.
Bernanke przedstawia Izbie Reprezentantów raport półroczny, a protokół z posiedzenia Fedu ujawnia podziały
Prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke będzie dziś występować przez Izbą Reprezentantów (a jutro przed Senatem), aby przedstawić półroczne sprawozdanie z polityki pieniężnej kierowanej przez siebie instytucji. Pomimo tego że raport ten przyciąga zwykle uwagę rynku, w trakcie ostatnich wystąpień nie pojawiało się zbyt wiele nowych informacji – między innymi w związku z tym, że kongresmeni nie są przesadnie dociekliwi. Wczoraj opublikowano protokół z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku Fedu, które odbyło się 21 i 22 czerwca, jednak w nim również nie znalazło się zbyt wiele ciekawych informacji – inwestorzy zwrócili jednak uwagę na to, że wśród członków występują podziały, a niektórzy z nich optują za jakiegoś rodzaju przedłużeniem programu quantitative easing (choć nie musi być to równoznaczne z jego trzecią rundą).
Dzisiejsze dane makroekonomiczne
Stany Zjednoczone opublikują dziś dane o inflacji cen dóbr importowanych. Oczekuje się, że w czerwcu spadła o 0,6% w związku z malejącym wpływem pewnej liczby czynników tymczasowych, takich jak wiosenny skok cen ropy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)