http://www.saxobank.pl/
Europejskie rynki akcji zaczną niżej w związku z osiągnięciem przez cenę ropy poziomu 100 dolarów za baryłkę. Napięcia na Środkowym Wschodzie nadal pchają kurs ropy w górę, wywierając presję spadkową na rynki akcji. Nie wszystkie akcje radzą sobie jednak kiepsko – producenci ropy oczywiście zastanawiają się już, na co wydadzą nadmiar gotówki, podczas gdy linie lotnicze nie nadążają z lizaniem ran. Dziś rano mamy sporo raportów o wynikach finansowych, przy czym do najważniejszych należą Allianz (już opublikowany), BASF (już opublikowany), France Telecom (już opublikowany) i RBS (już opublikowany). Istotną publikacją są dziś również dane o zaufaniu konsumentów w strefie euro (10.00 GMT).
Rynki będą się dziś zajmować głównie wzrostem cen ropy, któremu sprzyjają napięcia na Bliskim Wschodzie, w rezultacie czego rynki akcji znajdą się pod pewną presją spadkową. Oczywiście spodziewamy się, że producenci ropy tacy jak BP, Shell, Statoil czy Total nadal będą radzić sobie dobrze, ponieważ firmy te zyskują, gdy ropa drożeje. Tymczasem do spółek, które najbardziej ucierpią na wzroście cen czarnego złota, należą linie lotnicze, a w szczególności tani przewoźnicy – uważać powinni zatem posiadacze akcji Ryanaira, EasyJet i Air Berlin.
Allianz, BASF i France Telecom opublikowały już dane o wynikach finansowych. Allianz i BASF rozczarowały, podczas gdy wyniki France Telecom okazały się zgodne z oczekiwaniami, a zatem rynek akcji nie otrzyma dziś wsparcia ze strony dobrych raportów finansowych, pomimo tego że poza tym sezon publikacji wyników finansowych jest raczej dobry. Pewne nadzieje dotyczące pozytywnego wpływu na rynek akcji można wiązać z szeregiem danych o zaufaniu w strefie euro. Zgodnie z konsensusem, dane te mają się nieco poprawić, a my zgadzamy się pod tym względem z rynkiem.
czwartek, 24 lutego 2011
Widomości FX: Czy Azja lubi ryzyko? Z początku tak, ale napięcia geopolityczne robią swoje
http://www.saxobank.pl/
Komentarz rynkowy:
Indeks dolarowy nie zdołał utrzymać swoich niedawnych wzrostów, lecz patrząc na napięcia na Środkowym Wschodzie spodziewać się można trendu pozbawionego apatytu na ryzyko. Po jastrzębich komentarzach ze strony EBC, euro obecnie znajduje się na 3-tygodniowym maksimum. Funt brytyjski również poprawił nieco swoją sytuację po opublikowaniu protokołu z posiedzenia Banku Anglii, z którego wynika że trzech członków głosowało za podwyższeniem oprocentowania (na zeszłym posiedzeniu było ich tylko dwóch), a Sentance opowiedział się za podwyżką aż o 50 punktów bazowych. Przeciwnicy podwyżki znów przypomnieli o presji inflacyjnej. Zwyżka GBP szybko jednak dobiegła końca, w związku z zamykaniem krótkich pozycji na EURGBP. Kurs ropy naftowej wciąż utrzymuje się wysoko, choć tym razem dolar kanadyjski na tym nie zyskał.
Na amerykańskim froncie danych, dynamika sprzedaży nieruchomości mieszkalnych wypadła lepiej niż przewidywano (+2,7% m/m wobec oczekiwanych 1,1%), co stanowi kontynuację serii pozytywnych danych (w dużej mierze jednak zignorowanych z powodu napięć na Środkowym Wschodzie). Wall Street znów miała dość nerwowy dzień spadków: DJIA stracił 0,88%, S&P 0,61%, a Nasdaq 1,21%.
Dzisiejsza sesja europejska to publikacja ostatecznego wyniku niemieckiego PKB za czwarty kwartał (nie oczekuje się żadnej znaczącej zmiany wobec poprzednich danych). Do tego mamy również wskaźnik zaufania konsumentów i wskaźnik zaufania w sektorze produkcyjnym w Szwecji, poziom zatrudnienia w Szwajcarii oraz wskaźniki zaufania konsumentów/przedsiębiorców w strefie euro. W Wielkiej Brytanii opublikowane zostaną wyniki badania sprzedaży CBI. W USA kalendarz jest również dość napięty: indeks aktywności produkcji chicagowskiego Fedu, tygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, zamówienia na dobra trwałe, indeks zaufania konsumentów Bloomberga (następca wskaźnika zaufania konsumentów ABC), dynamikę sprzedaży nieruchomości mieszkalnych na rynku pierwotnym oraz indeks cen domów.
Komentarz rynkowy:
Indeks dolarowy nie zdołał utrzymać swoich niedawnych wzrostów, lecz patrząc na napięcia na Środkowym Wschodzie spodziewać się można trendu pozbawionego apatytu na ryzyko. Po jastrzębich komentarzach ze strony EBC, euro obecnie znajduje się na 3-tygodniowym maksimum. Funt brytyjski również poprawił nieco swoją sytuację po opublikowaniu protokołu z posiedzenia Banku Anglii, z którego wynika że trzech członków głosowało za podwyższeniem oprocentowania (na zeszłym posiedzeniu było ich tylko dwóch), a Sentance opowiedział się za podwyżką aż o 50 punktów bazowych. Przeciwnicy podwyżki znów przypomnieli o presji inflacyjnej. Zwyżka GBP szybko jednak dobiegła końca, w związku z zamykaniem krótkich pozycji na EURGBP. Kurs ropy naftowej wciąż utrzymuje się wysoko, choć tym razem dolar kanadyjski na tym nie zyskał.
Na amerykańskim froncie danych, dynamika sprzedaży nieruchomości mieszkalnych wypadła lepiej niż przewidywano (+2,7% m/m wobec oczekiwanych 1,1%), co stanowi kontynuację serii pozytywnych danych (w dużej mierze jednak zignorowanych z powodu napięć na Środkowym Wschodzie). Wall Street znów miała dość nerwowy dzień spadków: DJIA stracił 0,88%, S&P 0,61%, a Nasdaq 1,21%.
Dzisiejsza sesja europejska to publikacja ostatecznego wyniku niemieckiego PKB za czwarty kwartał (nie oczekuje się żadnej znaczącej zmiany wobec poprzednich danych). Do tego mamy również wskaźnik zaufania konsumentów i wskaźnik zaufania w sektorze produkcyjnym w Szwecji, poziom zatrudnienia w Szwajcarii oraz wskaźniki zaufania konsumentów/przedsiębiorców w strefie euro. W Wielkiej Brytanii opublikowane zostaną wyniki badania sprzedaży CBI. W USA kalendarz jest również dość napięty: indeks aktywności produkcji chicagowskiego Fedu, tygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, zamówienia na dobra trwałe, indeks zaufania konsumentów Bloomberga (następca wskaźnika zaufania konsumentów ABC), dynamikę sprzedaży nieruchomości mieszkalnych na rynku pierwotnym oraz indeks cen domów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)