wtorek, 23 lutego 2010

Komentarz Kena Vekslera

Dzień dobry,

Nocna sesja nie przyniosła żadnych wstrząsających wieści poza kilkoma interesującymi komentarzami dotyczącymi dolara australijskiego oraz obecnego cyklu oprocentowania. Firma BIS Shrapnel ogłosiła, iż RBA ma w zanadrzu co najmniej jeszcze 2% podwyżki... co właściwie nikogo nie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, iż obecny cykl rzeczywiście może potrwać jakieś dwa lata. Niemniej jednak AUDUSD dzięki temu zwyżkowała, jednak wzrost ten był ograniczony pogłoskami na temat potencjalnej dewaluacji juana (stopniowej lub nie). Nikt nie przeczy, że Australia obecnie przeżywa boom sektora wydobywczego, jednak według mnie niektórzy bardzo szybko zapomnieli, iż nie dalej jak kilka tygodni temu rząd wprowadził nowy podatek 'wydobywczy'... Nadal uważam, że 0,9170 to będzie najwyższy poziom tej zwyżki, po czym wejdziemy w okres bocznej konsolidacji w oczekiwaniu na nadchodzące dalsze wzrosty. To jednak trochę potrwa. W międzyczasie wolę skapitalizować ten ruch grając na parze AUDNZD zgodnie z wczorajszą strategią.

Z innej beczki, Narodowy Bank Szwajcarii agresywnie otwierał długie pozycje na EURCHF, co najpierw wybiło tą parę do góry, a potem sprowadziło ją z powrotem do punktu wyjścia... Moim zdaniem ich wizerunek się zaczyna pogarszać, a ich zachowanie z dnia na dzień coraz bardziej przypomina zachowanie Centralnego Banku Japonii. Skoro już jesteśmy przy temacie Euro, obecnie obserwuję zwyżkę, która wyczyściła stopy przed 1,3650, a teraz pewnie zmierza w kierunku 1,3730 przed opublikowaniem danych dotyczących badań niemieckiego instytutu IFO. Wygląda na to, że po tej publikacji być może zobaczymy reakcję odruchową, co wyniesie tą parę powyżej 1,3730, nawet do najwyższego dzisiejszego poziomu, czyli 1,3750/60. Stamtąd znów rozpoczynam wyprzedaż, pamiętając o kluczowym pivocie na poziomie 1,3840. Również dziś rano słyszałem o stop lossach zbierających się tuż poniżej 1,3640, dla tych, którzy myślą o dołączeniu do śróddziennej zwyżki.

Poza badaniami instytutu IFO mamy dzisiaj również amerykański wskaźnik zaufania konsumentów, który może dodać dolarowi nieco wigoru. Patrząc na indeks dolara DXY, uważam, że dolar nadal ma miejsce na dodatkowe spadki/konsolidację w kierunku 79,50/60. Od tego poziomu najprawdopodobniej powrócimy do tendencji wzrostowej. Jeżeli chodzi o USDJPY, nadal czekamy na korektę, która prędzej czy później musi nadejść; teraz oczekuję utrzymania poziomu 90,75, w którym to rejonie otwieram długie pozycje, zachowując opcję dokupienia dodatkowych kontraktów w okolicy 90,50 oraz 90,30.

GBPUSD nadal odzwierciedla eurodolara, a generalna tendencja USD oraz poziomy, które wskazałem wczoraj nadal obowiązują. 1,5580 powinno zostać dzisiaj przetestowane; ja będę sprzedawał tą parę aż do 1,5650 jeżeli nadarzy się odpowiednia okazja. Wszystko to powinno uwzględniać sytuację na EURGBP, która to para obecnie wygląda jakby się szykowała do przełamania w górę.

Z pozdrowieniami,

Ken Veksler.