Dzień dobry,
Rynki walutowe w dalszym ciągu z niepokojem czekają na jutrzejsze posiedzenie przedstawicieli unijnych oraz ministrów finansów, na którym omówiona zostanie przyszłość Grecji oraz to, czy ktokolwiek udzieli jej pomocy. Wiadomości z sesji nocnej dotyczyły głównie Chin oraz komentarzy na temat powściągliwości w kwestii denominacji yuana. Niczego nowego się nie dowiedzieliśmy, a pomimo pogłosek na temat nieznacznego przegrzania się chińskiego popytu, nie słychać na razie o żadnych dodatkowych podwyżkach rezerw bankowych.
Dzisiejszy poranek eurodolar rozpoczął od testu oporu na poziomie 1,3780, skąd od tamtej pory powrócił, jednakże nadal uważam, podobnie jak w zeszłym tygodniu, że tendencja wzrostowa została utrzymana i oczekuję testu, oraz najprawdopodobniej przełamania i wyczyszczenia stopów powyżej 1,3840. Na dziś, doradzam ostrożne otwieranie długich pozycji w dołkach oczekując, iż 1,3650 się utrzyma a w rzeczywistości już 1,3680 powinno stanowić wystarczające wsparcie podczas dzisiejszej, najprawdopodobniej cichej, sesji przy braku konkretnych publikacji danych za wyjątkiem poziomu zatrudnienia w strefie Euro.
GBPUSD przez cały ranek była wyprzedawana aż do aktualnego poziomu 1,5085. Oczekuję, iż 1,5050 się początkowo utrzyma, a następne wsparcie ukształtuje się w okolicy 1,5020. Nie mam żadnej strategii śróddziennej na tej parze i szczerze mówiąc czekam na zakończenie dzisiejszej sesji europejskiej zanim podejmę jakieś konkretne decyzje co do kierunku. Oczywiście, jak już pisałem od jakiegoś czasu, jestem negatywnie nastawiony wobec tej pary a strefa 1,5200/5300 wygląda obecnie całkiem dobrze.
USDJPY nadal znajduje się w zakresie i nie jest w stanie wzbić się powyżej 91,00. Wszystkie poziomy obowiązujące poprzednio są nadal aktualne, a w obliczu dłuższego braku zwyżek, oczekuję zwiększonej tendencji wzrostowej w ciągu najbliższych kilku dni, i być może dotarcia do 91,80, kiedy to znów zaczynam sprzedawać.
AUDUSD zwyżkowała w nocy, jednak rozpędu nie starczyło aby utrzymać zyski i para ta spadła z powrotem. Niech Was to jednak nie zmyli – ten cross nadal wykazuje tendencję wzrostową i już niedługo przetestuje 0,9250. Nie angażuję się w tą parę, gdyż nadal posiadam pozycje na AUDNZD, które zaczynają wyglądać nieco lepiej dziś rano, po tym jak NZDUSD zdołała utrzymać swoje niedawne wzrosty. Pozycjonowanie chicagowskiego instytutu IMM (International Monetary Market) rzuca trochę światła na całą tą sytuację i na to, co się dzieje.
USDCAD przełamała w piątek kluczowy z perspektywy technicznej poziom 1,0200, co spowodowało masowe wykasowanie stop lossów, oraz, co bardziej istotne, fundusze inwestujące na podstawie modeli tradingowych zaczęły otwierać ogromne krótkie pozycje. Nadal kupuję tę parę, czując, iż parytet to w chwili obecnej czcze gadanie a nie rzeczywistość.
Osobiście dodam, iż odliczanie się rozpoczęło na dobre i dzielą mnie już tylko dwa dni od podróży do krainy wiecznego słońca, którą ja nazywam swoim domem. Mówię oczywiście o Australii.
Z pozdrowieniami,
Ken Veksler
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz