Akcje odnotowały wczoraj dwuprocentowy spadek w związku z brakiem rozwiązania problemu pułapu długu Stanów Zjednoczonych. W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym mamy sporo wydarzeń, jednak nie są one przesadnie interesujące, ponieważ inwestorzy i tak będą skupiać się przede wszystkim na wieściach napływających z Waszyngtonu.
Limit długu USA
Nie mamy zbyt dużo do dodania w stosunku do tego, co napisaliśmy w poniedziałek – chcielibyśmy tylko zauważyć, że nasze sugestie jak na razie okazują się mniej lub bardziej słuszne (http://www.bankier.pl/wiadomosc/Temat-tygodnia-gra-o-limit-dlugu-USA-2379472.html). Wydaje się, że politykom bardzo zależy na odegraniu przed wyborcami dramatycznego spektaklu, którego miejsce jest raczej na Broadwayu niż w Kongresie – ich starania doprowadziły tymczasem do spadku S&P 500 o 3% od początku tygodnia. Nadal jesteśmy przekonani, że rozwiązanie zostanie znalezione, choć być może będziemy musieli poczekać na nie prawie do samego 2 sierpnia.
Dane ekonomiczne
Kalendarz wypełniony jest po brzegi danymi, jednak publikacje te tak czy inaczej nie zwrócą dziś szczególnej uwagi inwestorów, ponieważ najważniejsze są obecnie jutrzejsze dane o PKB Stanów Zjednoczonych, a także zbliżająca się potencjalna niewypłacalność mocarstwa (2 sierpnia). Zarówno Niemcy, jak i USA opublikują dziś raporty o rynku pracy zawierające dane o liczbie pierwszych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych – oczekuje się, iż w Stanach szesnasty tydzień z kolei utrzymają się one na poziomie powyżej 400 tysięcy. Analitycy spodziewają się odczytu na poziomie 415 tysięcy – można to porównać z przeciętną dla fazy ekspansji na poziomie 349 tysięcy i przeciętną dla fazy recesji na poziomie 443 tysięcy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz