Andrew Robinson, Forex Strategist, Saxo Bank
Waluty rozpoczęły wtorkową sesję azjatycką na podobnych poziomach, co wczoraj (to raczej powinno dziwić). Dzika wyprzedaż złota i walut na wczorajszym azjatyckim zamknięciu do pewnego stopnia powróciła na ostatniej sesji – wzrosty zaczęły przyspieszać pod koniec dnia, kiedy to pojawiły się pogłoski o tym, że Europa zastanawia się nad zaangażowaniem Europejskiego Banku Inwestycyjnego do lewarowania EFSF w celu rekapitalizacji systemu bankowego i ograniczenia następstw kryzysu dłużnego w państwach peryferyjnych.
Na Wall Street nastroje były nieco lepsze niż w Europie – drugi dzień z kolei odnotowano zyski: DJIA wzrósł o 2,53%, S&P o 2,33% (główną rolę odegrał sektor finansowy), zaś Nasdaq nieco nie nadążał, zyskując jedynie 1,35% po tym jak pojawił się raport sugerujący, że Apple straciło część dużych zamówień.
Na froncie danych mieliśmy słabe indeksy aktywności produkcyjnej – indeks Fedu z Chicago spadł z +0,02 do -0,43 (w stosunku do oczekiwań na poziomie -0,37), zaś indeks aktywności Fedu z Dallas załamał się z -11,4 do -14,4 (pomimo że spodziewano się wyniku na poziomie -8,0).
Sprzedaż nowych nieruchomości mieszkalnych sugeruje tymczasem, że na rynku tym nadal panuje zastój – w sierpniu odnotowano spadek o 2,3% m/m. Przemawiający reprezentanci Fedu zasadniczo bronili swojej obecnej ultra łagodnej polityki monetarnej – Sarah Raskin zasugerowała nawet, że można się spodziewać dalszego łagodzenia stanowiska, choć Kocherlakota jak zwykle się z nią nie zgodził.
W trakcie sesji azjatyckiej nie pojawiły się żadne inne czynniki/wiadomości, które mogłyby ukierunkować zmiany kursów, zaś po krótkiej fali początkowej realizacji zysków (i nieco wyższym otwarciu USD/Azji) nastroje inwestorów zmieniły się – przez całą sesję apetyt na ryzyko rósł. Dolar powszechnie tracił, spadając o 0,6% w stosunku do indeksu, zaś indeks USD/Azja stracił w stosunku do niedawnych maksimów po odbiciu na rynku akcji.
wtorek, 27 września 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz